Amadeusz „Ferrari” Roślik zawodnik federacji Fame MMA został zaatakowany w mieszkaniu, przy użyciu maczet. Jak podaje Ferrari dwóch oprawców weszło w celu jego zabójstwa.
Przez jakiś czas nie było kontaktu z Ferrari’m oraz jego managerem, to spowodowało powstaniem wielu plotek i nieprawdziwych informacji. Obecnie Amadeusz przy pomocy social media dzieli się informacjami związanymi z zdarzeniem.
Na jednym z nagrań Ferrari jest ubrany w zakrwawioną koszulkę, co ma uzmysłowić oglądającym, jak tragiczna była to sytuacja. Na głowie zauważalna jest rana po ostrzu maczety, którą został uderzony. Jak sam podaje udało mu się uchylić i dlatego ta rana nie jest tak poważna. Siła do walki pozwoliła mu przeżyć i obronić swoje życie.
Ferrari w czasie walki o swoje życie, zranił napastnika, który jak podają media został hospitalizowany.
W dalszej części publikacji możemy zauważyć zabandażowane palce zawodnika. Zapowiada również przedstawienie całej historii, która bardziej kojarzy się z horrorami i wiele osób może nie uwierzyć.
Potwierdzenie policji i pomoc Fame MMA
Marta Sulowska z Komendy Stołecznej Policji potwierdza, że otrzymali oni zgłoszenie o zranionym mężczyźnie. Mężczyzna został skierowany do szpitala, jednak nie chciał wskazać osób i okoliczności w jakich doznał ran. Szybko z wsparciem dotarła federacja Fame MMA, która przyczyniła się do organizacji operacji przez najlepszych specjalistów. Pozwoli to na powrót nie tylko do zdrowia, ale również do sportu.